No nieźle! Przypomnij jak długo gotowałaś zupę? Potem jak długo ją 'suszyłaś'?Kasia G.
gotowałam tyle co wodę na herbatę :)... potem wyjęłam, wysuszyłam... i do labu (mina Pani w labie- bezcenne!)
Ja nigdy nie zapomne miny babki w labie jak przynioslem jej zwiniety negatyw w opakowaniu bez napisow i powiedzialem zeby pani uwarzala na maszyne bo w srodku jest tasma klejaca bo robilem te zdjecia w pudelku od zapalek i laczylem klisze.
No nieźle! Przypomnij jak długo gotowałaś zupę? Potem jak długo ją 'suszyłaś'?
OdpowiedzUsuńKasia G.
gotowałam tyle co wodę na herbatę :)... potem wyjęłam, wysuszyłam... i do labu (mina Pani w labie- bezcenne!)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie zapomne miny babki w labie jak przynioslem jej zwiniety negatyw w opakowaniu bez napisow i powiedzialem zeby pani uwarzala na maszyne bo w srodku jest tasma klejaca bo robilem te zdjecia w pudelku od zapalek i laczylem klisze.
OdpowiedzUsuń